Żywa SZOPKA w Becejłach

Co słychać w Becejłach?                     

 Tu w suwalskich kresach ziemi, między dwoma jeziorami,

jest wioseczka bardzo mała, zwie się pięknie Becejłami . 

Tu wśród lasów , rzek i wzgórków, stoi Kościół na pagórku. 

Na uboczu szopa wiejska, w której jasna i nieziemska świeci  gwiazdka betlejemska. 

Idźmy  bliżej tam na sianku, leży Jezus w śród baranków, u boku Maria przy kądzieli  przędzie nitkę na pościeli .

Święty Józef też pracuje, osiołkowi żłób hebluje. 

Tuż przy szopie rzeczy stare, jest wioseczka jak Nazaret.  

Ceber, bojki dwie maślane, łyżki, kubki i saganek. 

Kilim ręcznie wytykany, wśród figurek wystruganych. 

Kamień z żarna z dawnej sfery, cofa czas, aż o dwie ery.

W której Jezus się narodził, by lud w wiarę się odrodził. 

Ogon gwiazdy jasno świeci, biegną do niej wszystkie dzieci.

Do  Jezuska  z kolędami, jak pastuszki z owieczkami.

Ciesząc się z wielkiej Nowiny pokłon oddać dla Dzieciny. 

Z żywej szopki  słychać dźwięki, rży koniczek wśród  stajenki.

Bek owieczek, osioł ika, Felek kozioł w kącie bryka. 

Głośne śpiewy te odgłosy w lesie słychać na dwa głosy.

Bek baranków z kolędami, echo niesie nad wodami. 

Trzej Królowie orszak cały. Dzieci w Królów się przebrały,

idą z śpiewem niosą dary, oj radości jest bez miary.

 Balem Królów się zakończy te kolędowanie, pójdą  dzieci do Gospody , będzie ucztowanie.      

Bo za drogą jest Gospoda  – czy już wszyscy wiecie  ?

Wstąpmy do niej by się ogrzać, pobyć w Nazarecie ….

Irena Chudziuk

Pozostałe artykuły