W niedzielę, 22 stycznia, w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan odbyło się nabożeństwo ekumeniczne w Kościele Ewangelicko-Metodystycznym Miłości Bożej w Ełku. Zgromadzeni modlili się o jedność i wzajemny szacunek wśród wiernych wyznań chrześcijańskich. Słowo wygłosił Biskup pomocniczy diecezji ełckiej Dariusz Zalewski.
Biskup Zalewski podczas wygłoszonego kazania poddał pod rozważanie różne możliwości rozumienia jedności. Zauważył, że są różne rodzaje jedności, inna między małżonkami, inna między przyjaciółmi. „Należy zadać pytanie o jaką jedność nam chodzi (…) Czy chodzi nam o jedność liturgii? Czy mamy starać się o to żeby prawosławni tak samo odprawiali Mszę świętą jak katolicy? Przecież to niemożliwe. Między samymi katolikami są różne ryty. Co więcej odwiedzając kościół anglikański w Oxfordzie zetkniemy się z takimi samymi czytaniami jak u katolików. A może chodzi nam o jedność wyznawanej wiary? Przecież z prawosławnymi mamy tę samą wiarę. Więc jesteśmy jednością czy jednak nie?” – pytał Biskup Dariusz.
„Co jest konieczne a co jest tylko opcjonalne? Żeby nie zdarzyło się tak, że walcząc o jedność zabijemy bogactwo różnorodności. (…) Spróbujmy postarać się o kilka sugestii(…) Po pierwsze sprawa jedności chrześcijan jest ważna. O nią modlił się Chrystus przed śmiercią dlatego jeżeli ktoś chce być chrześcijaninem, chce być chrystusowy, nie może powiedzieć, że mu na tym nie zależy. Po drugie, musimy ciągle szukać i precyzować co to znaczy jedności i mówić o tym szczerze i uczciwie, żeby potem nie wyszło, że jedna strona wykorzysta naiwne myślenie drugiej strony by walczyć o względy ludzi. Po trzecie powinniśmy doceniać to, co zostało już zrobione. To, że dzięki wzajemnym staraniom uznajemy za prawdziwy chrzest święty; to, że nie obrzucamy się wzajemnie inwektywami. Po czwarte, nie można dyskutować z kimś, kto mówi, że ma zawsze racje. Dopóki każda ze stron nie uzna, że są sprawy, w których się mylą albo mogą się mylić, nie ma sensu jakakolwiek dyskusja. Po piąte, nie może dyskutować z innymi ktoś, kto nie jest przekonany w głębi do swojej prawdy. To nie znaczy, że nie może się mylić. To znaczy, że wie z jakiej pozycji stratuje (…) Żeby starać się otwierać na inne kościoły chrześcijańskie trzeba poznać i pokochać najpierw swoje.
Po szóste, nie ma zakazu otwierania się na inne. Zobaczcie, że Jezus w dzisiejszej Ewangelii decyduje się zamieszkać w Kafarnaum, w Galilei pogan. Nie wybiera Jerozolimy, nie zamyka się przed celnikami, grzesznikami, żeby nie daj Boże się nie skalać albo nie sprawić wrażenia, że podziela ich poglądy. Po siódme i ostatnie, najważniejszy musi być zawsze Chrystus. Słyszeliśmy dzisiaj w drugim czytaniu <Co to za podziały? Ja jestem Pawła a ja Apollosa, ja jestem Kefasa a ja Chrystusa>. Zobaczcie: <ja, ja, ja>. Najważniejszy zawsze musi być Chrystus. (…) Chrześcijanie na przestrzeni dziejów dzielili się wielokrotnie bo wielokrotnie to nie Chrystus był najważniejszy i wielokrotnie ludzkie ja było ważniejsze niż Chrystusowe (…) Jeśli jednak będziemy iść konsekwentnie w jedną stronę, to chociaż różnymi ścieżkami, znajdziemy się kiedyś razem na tym samym szczycie bo Chrystus jest tylko jeden i nie jest podzielony. Jeśli jesteśmy zatem podzieleni to nie jesteśmy jeszcze w Chrystusie. Chrystus musi być najważniejszy. Tylko walka o Chrystusa i szukanie przede wszystkim Jego jest zalążkiem prawdziwej jedności chrześcijan” – mówił Biskup Zalewski.
Ks. kan. Jerzy Fidura nawiązał do słów księdza Biskupa Dariusza: „Łączy nas Jezus Chrystus, jego osoba i można powiedzieć, że jesteśmy wewnętrznie zjednoczeni bo przez chrzest jesteśmy wszczepieni w Chrystusa. Nie można być trochę wszczepionym w Chrystusa. Różni nas to co zewnętrzne. Liturgia, dyscyplina, hierarchia. Jednak zdecydowanie to, co nas łączy jest większe, jest dominujące”.
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan trwa od 18 do 25 stycznia. W tym roku przebiega pod hasłem: „Czyńcie dobro; szukajcie sprawiedliwości” (por. Iz 1,17).
Urszula Rychlik