25 sierpnia, w przeddzień Uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, odbyła się Piesza Pielgrzymka z Ełku do Grabnika, do parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Coroczna wędrówka jest swoistym przedłużeniem Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Pierwsza odbyła się w 1985r., a zapoczątkował ją Ks. Bp Józef Wysocki, ówczesny proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Ełku.
W tegorocznej pielgrzymce wzięło udział prawie 400 osób, w tym księża z naszej diecezji, siostry zakonne, diakoni, alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Ełku, a także Ks. Bp Dariusz Zalewski, który odprawił również Mszę Świętą i wygłosił Słowo Boże do zebranych wiernych.
„Dotarliśmy do celu naszej podróży, naszej pielgrzymki. Zawsze mówią, że te ziemskie pielgrzymki, które mamy, na Jasną Górę, do Ostrej Bramy czy chociażby z Ełku do Grabnika, ta jednodniowa, są zawsze takim obrazem naszego życia, które również jest pielgrzymką, tylko trochę dłuższą […], ale to też jest pielgrzymka, też jest to droga, którą pokonujemy. I podczas tej drogi napotykamy różnego rodzaju osoby, które idą, które nam towarzyszą” – przywitał pątników Bp Dariusz.
Kaznodzieja podkreślił, że nasze polskie pielgrzymki wyróżniają się tym, że idzie się w licznej grupie: „Za granicą te pielgrzymki są mniejsze, ograniczają się zazwyczaj do grupki, rodziny czy najbliższych przyjaciół. To co jeszcze wyróżnia nasze polskie pielgrzymki, to fakt, że mamy sposobność sobie pomagać. To też można było zaobserwować podczas dnia dzisiejszego. Było widać, że rzeczywiście dbacie o siebie nawzajem. Potraficie sobie pomagać, wyciągnąć pomocną dłoń, nawet jeśli jest to osoba anonimowa, którą pierwszy raz widzimy. Wspomóc wodą, zatrzymać się, zapytać. To jest piękne, bo pokazuje, że jeśli chcemy, potrafimy dla siebie nawzajem być pomocą. I tego chce Bóg podczas naszej ziemskiej pielgrzymki – żebyśmy potrafili dostrzegać innych wokół nas. Z tej pomocy będziemy zdawali egzamin przed Bogiem, bo jak powiedział jeden święty: Na końcu naszego życia będziemy zdawać egzamin z miłości„.
Nawiązując do Ewangelii dnia, o cudzie Jezusa w Kanie Galilejskiej, Bp Dariusz podkreślił, że wzorem do niesienia pomocy jest dla nas Maryja, ponieważ to właśnie Ona przekazała Jezusowi, że nowożeńcom zaczyna brakować wina. „Wielokrotnie w dziejach naszej Ojczyzny doświadczaliśmy Jej niezwykłych interwencji, które były wrażliwością Matki. Ona, jak wierzymy, w wielu trudnych sytuacjach związanych z historią naszego narodu wstawiała się za nami u Syna, tak, jak w Kanie Galilejskiej. Szczególnym miejscem, w którym Polacy doświadczają od wieków pomocy ze strony Matki jest Jasna Góra, cudowny obraz Matki Bożej Częstochowskiej. To Jej dzisiaj oddajemy hołd, to Ją chcemy dzisiaj uczcić”.
„W ikonie jasnogórskiej, Maryja robi dokładnie to samo, co zrobiła w Kanie: pokazuje nam na swego Syna i mówi, że to On jest najważniejszy. Od wieków przychodzą tam Polacy, by za Jej wstawiennictwem Jezus przemieniał wodę trudnej codzienności w wino radosnego świętowania wielkich Dzieł Bożych. Dzisiaj po raz kolejny jesteśmy prowadzeni przez Ewangelię do Kany Galilejskiej, gdzie obecna jest Maryja, która ze swoją matczyną wrażliwością, dostrzega ludzkie potrzeby i wskazuje, że Jezus jest ich rozwiązaniem. Konsekwencją dokonanego cudu przemiany, było nie tylko wino, ale jak podkreśla w zakończeniu Ewangelii św. Jan, konsekwencją była wiara. Także dzisiaj, znaki i cuda, których doświadczamy za wstawiennictwem Maryi, są przede wszystkim po to, żebyśmy uwierzyli w Bożą Wszechmoc, Bożą Opatrzność i w Bożą Miłość, nawet, jeśli różne zawirowania i kłopoty spadają na nas w sposób nieoczekiwany, to Jezus jest z nami i zaprasza, byśmy nie tracili wiary. „Zróbcie wszystko, cokolwiek Wam powie” mówi do sług Maryja i to samo mówi do nas: Czyńcie wszystko, co wam mówi Jezus. A co do nas mówi? Zawsze to samo, o miłości do Boga i bliźniego” – zauważał Bp Dariusz.
„Czynić, co mówi Jezus, to odrzucać zło, a wybierać dobro. Nie traktować Jego nauki w sposób wybiórczy i pokrętny, nie traktować chrześcijaństwa w sposób powierzchowny, jako folklorystycznego teatrzyku, w którym odgrywamy rolę biernych obserwatorów. Niech Maryja wyprasza dla nas przede wszystkim tę zdolność przemiany, byśmy oddając Jej cześć, stawali się, na wzór Jej Syna, gotowymi do poświęceń, do życia doskonałą miłością. Dzisiaj te nasze wyjście z Ełku było rodzajem świadectwa. Nie jest łatwo być świadkiem, dzisiaj, w świecie, który jest hermetycznie zamknięty w swoich domach, murach swoich mieszkań. To jest świat, w którym jesteśmy sami dla siebie wystarczalni – zupełnie inaczej niż w minionym systemie, komunizmie, który tak słusznie krytykujemy, ale kiedy to sąsiedzi potrafili się nawzajem odwiedzać. Sąsiadki, za solą czy mlekiem, bo tego brakowało, ale byliśmy sobie potrzebni. Dzisiaj tego nie ma, dlatego potrzebne jest nasze świadectwo, wyjście do ludzi. By widzieli, że nasza wiara coś znaczy. Wiara jest podstawą. Dzisiaj mogliśmy spotkać się z różnego rodzaju reakcjami na to nasze przejście. Jedni machali do nas, pozdrawiali i tych było, dzięki Bogu, więcej, ale byli też tacy, którzy niestety pozdrawiali nas w zupełnie odwrotny sposób – może dlatego, że blokujemy drogę, pielgrzymka im przeszkadzała. W chrześcijaństwie chodzi o to, abyśmy swoim życiem i postępowaniem byli tymi czytelnymi znakami, tak, jak ten dokonany w Kanie Galilejskiej”.
„Trwajmy przy Maryi, tak jak Ona trwała do końca przy swoim Synu, nawet w obliczu cierpienia i Krzyża nigdy Go nie opuściła” – zakończył Bp Dariusz.
Msza Święta koncelebrowana była przez Ks. Proboszcza parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej, Ks. Grzegorza Kunko, organizatora, Ks. Jacka Uchana oraz Ks. Krzysztofa Kaszubę, a po niej odbyła się procesja wokół kościoła z Najświętszym Sakramentem. Po Mszy na pątników czekała agapa, przygotowana przez wspólnotę parafialną. Równolegle do Pieszej Pielgrzymki z Ełku do Grabnika odbyła się Piesza Pielgrzymka z Suwałk do Żylin, do parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Żylinach, w której również wzięło udział kilkaset wiernych.
Weronika Fląd – Martyria