Diecezjalna pielgrzymka chorych i z niepełnosprawnością do Studzieniczańskiej Pani

 „Dotykając ran naszych cierpiących bliźnich, dotykamy ran samego Chrystusa! Najważniejszą posługą, jakiej chory oczekuje od zdrowego jest obecność!(…). Trwać z nim w jego ciemnościach, pomilczeć razem, pomodlić się w ciszy, posiedzieć, tak, by ten cierpiący człowiek odkrył, że Boże milczenie i Boże nieistnienie to jednak dwie różne sprawy. To, że Bóg milczy nie oznacza, że Boga nie ma!” – tłumaczył w homilii bp Adrian Galbas, biskup pomocniczy diecezji ełckiej który przewodniczył Mszy św. w Studzienicznej.

W pierwszą sobotę lipca do diecezjalnego sanktuarium Matki Bożej Studzieniczańskiej licznie przybyli chorzy i z niepełnosprawnością wraz z osobami pomagającymi oraz wspólnotą Cichych Pracowników Krzyża.

Pielgrzymom towarzyszyli kapelani szpitali oraz kapłani z diecezji. Przybyłych diecezjan powitał kustosz sanktuarium, ks. Wojciech Stokłosa. Gospodarz miejsca życzył pielgrzymom, aby Diecezjalna Pielgrzymka Chorych i Niepełnosprawnych zaowocowała bożym błogosławieństwem w codziennym życiu, a szczególnie w sytuacji niesienia krzyża choroby, cierpienia czy opieki nad drugim człowiekiem.

Mszy św. w diecezjalnym sanktuarium przewodniczył bp Adrian Galbas, biskup pomocniczy diecezji ełckiej.

„Dziś do sanktuarium w Studziennicznej przychodzimy z naszym wieloimiennym cierpieniem, przychodzimy z doświadczeniem własnej bezradności i bezwolności, z bólem fizycznym, psychicznym i duchowym. Z pustką, z poczuciem wymykającego się i kończącego życia, z doświadczeniem straty, opuszczenia, samotności, lęku, beznadziei, bycia nie u siebie, bycia obcym dla siebie samego…” – mówił bp Galbas i tłumaczył, że to wszystko stało się naszym udziałem także za sprawą pandemii – „Pan i demos, czyli dwa greckie słowa, oznaczające wszystko i lud. Pandemia, to jest coś, co ogarnia wszystek lud, każdego człowieka. Cieszymy się, że teraz jesteśmy „po falach”, ale przecież boimy się kolejnych. Grecki alfabet ma tyle liter. Delta nie jest, niestety, ostatnią z nich, a przecież jeszcze przy każdej można postawić „plus” (…)”.

Zwracając się do zgromadzonych pielgrzymów kapłan zachęcał tych, którzy się jeszcze nie zaszczepili do zaszczepienia przeciw Covid-19: „Rozumiem opory wielu, że nie wszystko wiemy o szczepionce, bardzo dużo jednak o niej wiemy, i wiemy, że – jak dowodzą naukowcy – jest jak na razie najskuteczniejszym sposobem na rozprzestrzenianie się wirusa. Dzięki niej możemy uchronić siebie i innych przed śmiercią i cierpieniem. Możemy także oszczędzić sobie kolejnych lockdowanów i wszystkich wynikających stąd przykrych konsekwencji. Zaszczepił się papież Franciszek i papież senior – Benedykt. To też jest dla nas jakiś argument. Przynajmniej dla mnie. Szczególnie zachęcam do szczepień osoby starsze, które są w grupie najwyższego ryzyka. Podejmując decyzję o tym, by się nie szczepić, niestety podejmujemy decyzję o tym, by ułatwić rozprzestrzenianie się wirusa i wszystkich jego bolesnych następstw. Pamiętajmy, że Bóg – jako jeden z najcenniejszych darów –  dał nam rozum, i na nasze modlitwy o ustanie pandemii, częściej niż bezpośrednim i nadzwyczajnym cudem, odpowiada poprzez osiągnięcia nauki (…)” – tłumaczył hierarcha.

Bp Galbas podkreślał ważność bliskości i obecności drugiej człowieka w towarzyszeniu osobie chorej. Wskazywał, że „Chrystus do naszych cierpiących bliźnich chce przychodzić także przez nas”.

„Najważniejszą posługą, jakiej chory oczekuje od zdrowego jest obecność!(…). Dotykając ran naszych cierpiących bliźnich, dotykamy ran samego Chrystusa!” – podkreślił biskup i tłumaczył, że „dotykanie ran innych nie oznacza ich zagadywania, bo można cierpiącemu człowiekowi zaofiarować jedynie frazesy na temat cierpienia. Nie chodzi też o polukrowanie tych ran,  o wyjaśnianie ich przyczyn, a tym bardziej o ich bagatelizowanie, albo o  grzebanie w ludzkich ranach. (…)”. Kapłan zwrócił uwagę, że dzieje się to przede wszystkim przez czułą obecność przy cierpiącym – „Jak dobrze jest po prostu pobyć z kimś, kto cierpi. Trwać z nim w jego ciemnościach, pomilczeć razem, pomodlić się w ciszy, posiedzieć, tak, by ten cierpiący człowiek odkrył, może po czasie, może po długim czasie, może po bardzo długim czasie, że Boże milczenie i Boże nieistnienie to jednak dwie różne sprawy. To, że Bóg milczy nie oznacza, że Boga nie ma!” – podkreślił bp. Galbas

Kaznodzieja zachęcał, aby pielgrzymi dawali świadectwo życia sakramentami, gdyż „Swoją obecność Chrystus ofiarowuje przede wszystkim poprzez sakramenty. On w sakramentach mówi nam, jak Tomaszowi: dotknij moich ran. Nie bój się! W moich ranach jest twoje zdrowie (…). ”. Przypomniał, aby chorzy swoje trudne doświadczenia ofiarowali w konkretnych intencjach. Prosił, by otoczyć szczególną modlitwą osoby zagubione, poszukujące Boga. Biskup przypomniał, że z wiarą należy modlić się o łaskę uzdrowienia, ale też być otwartym na wypełnianie woli Bożej.

„Dzisiaj przychodzimy tutaj nie tylko z naszymi chorobami, ale przynosimy tu także nasze siostry i braci, którzy rozmaicie dziś cierpią, którzy właśnie teraz są częścią wielkiego i mrocznego świata szpitali, hospicjów, chemii, kroplówek, ale także swoich własnych mieszkań, do których uciekają, w których chronią się przed światem, przed innymi, przed samymi sobą. I mówimy Chrystusowi: „Panie, moja siostra cierpi, mój brat cierpi”, a Chrystus nam odpowiada jak tamtemu setnikowi z Kafarnaum: „Przyjdę i uzdrowię go. Przyjdę i uzdrowię ją”– wskazywał biskup.

Bp Galbas wyraził ogromną wdzięczność wszystkim opiekującym się chorymi podkreślając, że Chrystus przychodzi także przez drugiego człowieka. „Chciałbym z całego serca podziękować wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, salowym, kapelanom i wolontariuszom, wszystkim, którzy opiekują się chorymi, wszystkim, którzy robili to z taką wytrwałością i kompetencją w miesiącach pandemii. Dziękuję za te sytuacje, w których nie tylko przynosicie lekarstwo, ale w których sami jesteście lekarstwem” – dziękował kapłan. Na zakończenie  Mszy św. kapłani udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem na sposób lourdzki. Pielgrzymi mieli również możliwość skorzystania z sakramentu pokuty.

Wprowadzeniem duchowym była konferencja ks. Szymona Klimaszewskiego, diecezjalnego duszpasterza Służby Zdrowia. Tematem konferencji była refleksja nad zagadnieniem cierpienia. Kapłan wyjaśniał, że Pan Bóg nie pragnie naszego cierpienia, ani chorób, i że wszyscy potrzebujemy zapewnienia, że nie jesteśmy sami, zwłaszcza w sytuacji często, po ludzku niezrozumiałej i trudnej. Zachęcał do wpatrywania się także w oblicze Maryi, gdyż „troska Matczyna o nas jest wielka. Ona najlepsza Matka czuwa nad naszą drogą zbawienia”.

Sanktuarium Matki Bożej w Studzienicznej jest jednym z głównych sanktuariów diecezji ełckiej. W roku 1999 to miejsce odwiedził papież Jan Paweł II. Od 2008 r. Studzieniczna jest etapem wytchnienia na Szlaku Papieskim „Tajemnice Światła”.

rr

Pozostałe artykuły