„Jeżeli sami nie będziemy symbolami Chrystusa, to ŚDM będą jedynie imprezą, eventem, po którym niewiele zostanie. A powietrze, które już drga, jak śpiewamy w hymnie, uciszy się. Bedzie zastygłe, jak w trumnie” – wołał bp Adrian Galbas SAC, biskup pomocniczy diecezji ełckiej podczas Mszy św. wieńczącej peregrynację znaków Światowych Dni Młodzieży w diecezji ełckiej.
Po przerwie spowodowanej pandemią wznowiona została pielgrzymka symboli Światowych Dni Młodzieży. Pięć lat po obchodach ŚDM w Krakowie symbole tego spotkania ponownie zagościły w Polsce. Krzyż i ikona Matki Bożej Ocalenia Ludu Rzymskiego odwiedzą wybrane polskie diecezje od 21 sierpnia do 1 września. Peregrynacja jest częścią przygotowania do ŚDM w Lizbonie w 2023 r.
Do diecezji ełckiej Symbole ŚDM przyjechały z archidiecezji białostockiej. Przez jeden dzień symbole odwiedziły 5 ełckich parafii: Chrystusa Sługi, św. Tomasz Apostoła, św. Rafała Kalinowskiego, św. Jana Pawła II, św. Wojciecha. W każdej z nich był czas na wspólną modlitwę przy Symbolach, świadectwa oraz wspomnienia z ŚDM w Krakowie. „Miłości bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie” – te słowa św. Jana Pawła II przypomniał młodym biskup ełcki Jerzy Mazur, który wziął udział w Drodze Krzyżowej w parafii św. Jana Pawła II.
„Modlimy się z młodymi i za młodych” – mówił KAI ks. Adrian Sadowski, Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży. Podkreślając, że jako Kościół jesteśmy jedną wielką Wspólnotą stwierdził, że dzisiaj ,kiedy wielu młodych zadaje sobie pytanie o Boga i wiarę, jest potrzeba stworzenia im przestrzeni do odnalezienia odpowiedzi na zadawane pytania.
„Dobrze jest patrzeć na ludzi, szczególnie młodych, zatopionych w modlitwie. Kiedy św. Jan Paweł II przekazał krzyż młodym dał im zadanie, by nieśli go przez cały świat jako symbol miłości Jezusa do człowieka i widzimy dziś jak bardzo potrzeba nam tę miłość sobie uświadamiać” – mówił ks. Sadowski.
Zwieńczeniem peregrynacji była Msza św. w ełckiej katedrze św. Wojciecha, pod przewodnictwem bp. Adriana Galbasa, biskupa pomocniczego diecezji ełckiej.
Dając świadectwo swego życia biskup pomocniczy zachęcał, aby przypomnieć sobie ten konkretny moment, miejsce, dzień, kiedy po raz pierwszy tak naprawdę uwierzyliśmy w Chrystusa.
„To nie musiało to być nic szalonego, nic wzniosłego. Na pewno miałem dwie takie chwile. Najpierw bierzmowanie, do którego właściwie szedłem właściwie jako niewierzący, a na pewno niepraktykujący.(…) Od tamtej pory Chrystus nie był już dla mnie tylko cudzą opowieścią, jakąś historią, przykazaniem i przymusem, literą, obowiązkiem, lalką wkładaną do siana w grudniu, martwym zimnym, posągiem otoczonym kwiatami i szarym papierem w wielkopiątkowym grobie. Wtedy uwierzyłem, że On jest!” – mówił bp Galbas.
Dodał, że drugie spotkanie pod figowcem było trzydzieści lat temu, podczas ŚDM na Jasnej Górze – „Byłem wtedy w środku Seminarium. Cztery lata od Nowicjatu. Jakiś pusty. Daleko od początku, daleko do końca. Trochę jak ta Królewna Śnieżka, która mieszkała za siedmioma lasami, siedmioma rzekami i siedmioma górami i biadoliła, że wszędzie ma daleko. Ja też miałem wszędzie daleko” – kontynuował. – Jeśli blisko, to tylko do swoich duchowych rozterek, wątpliwości, co do powołania. Czy to dla mnie, czy dam radę, a może nie warto, może nie ta droga, może pomyłka… I wtedy przyszedł sierpień i Częstochowa. Dotarłem tam z pieszą pielgrzymką, w której było wiele osób zza wschodniej granicy. Opowiadali o niedzielach bez mszy, bo nie ma księży i o kościołach zamienionych na magazyny. A potem było spotkanie z papieżem. Jakby dzisiaj. „Abba Ojcze”, śpiewane w tym wielonarodowym tłumie pod Jasną Górą. Papież, maleńki punkcik, który przemknął w papamobile, i jego głos, który nie przemknął. Słowo nie przemknęło. Słowo zastało. Także to, gdy powiedział: ‘Wymagajcie od świata, ale bardziej wymagajcie od siebie. Nie bądźcie przeciętni, nie ulegajcie dyktatom zmieniającej się mody, nie pozwólcie się mamić światu. Chrystus wzywa was do rzeczy wielkich, nie zawiedźcie Go, bo wtedy sami sobą się zawiedziecie’”.
Odnosząc się do Ewangelii bp Galbas zachęcał zgromadzonych by byli tymi, którzy przyprowadzają innych do Chrystusa. Przypomniał, że to jest zadanie dla każdego z nas, gdyż wszyscy jesteśmy uczniami – misjonarzami.
„Filip nie powiedział: „idź”. Powiedział: „chodź”. Razem. Ja cię podprowadzę. Ja ci pomogę, ja cię nie zostawię. Oj, jak to łatwo jest o Chrystusie opowiadać. Mówić. Jak łatwo być niczym chór w operze, który śpiewa: „idziemy, idziemy”, ale donikąd nie idzie. Stoi w miejscu i śpiewa. Jak łatwo być znakiem drogowym, który wskazuje drogę, samemu nie ruszając się z miejsca. Jakie to wszystko jest łatwe. I jakie to wszystko jest nieskuteczne! O wiele trudniej jest pokazać Chrystusa swoimi wyborami, decyzjami, postępowaniem, które wypływa z Ewangelii, dla którego motywacją jest Ewangelia. W małych sprawach. Życiem, w którym nie ma podstępu. Podstępu nie było w Natanaelu, co zauważył Chrystus. Nie było go też w tym, który Natanaela do Chrystusa przyprowadził” – wskazywał bp Galbas.
W nawiązaniu do ŚDM w Lizbonie w 2023 r., przypominając, że za dwa lata w czasie ŚDM będzie rozważane Słowo o tym, że Maryja poszła z pośpiechem do Elżbiety, hierarcha wyjaśniał, że „te dwa lata są nie tylko po to, aby teoretycznie rozważać to Słowo, dyskutować na temat Maryi idącej z pośpiechem, sprawdzać jak szybko szła, badać jej drogę i ją oceniać. Nie! Te dwa lata są po to, by Maryję naśladować. Symbole Światowych Dni Młodzieży za tydzień wyjadą z Polski. Czeka Hiszpania, potem Portugalia, są inne kraje. Ty bądź symbolem. Nie ŚDM. Bądź symbolem Chrystusa. Pokazuj Go, zgarniaj ludzi do Niego, tych z twojej społeczności, z twojego świata, tych stojących pod swoimi figowcami, dla których On jest wciąż figurką, albo fejkiem! Jeżeli sami nie będziemy symbolami Chrystusa, to ŚDM będą jedynie imprezą, eventem, po którym niewiele zostanie. A powietrze, które już drga, jak śpiewamy w hymnie, uciszy się. Bedzie zastygłe, jak w trumnie” – wołał biskup i prosił, aby umieć być takimi ewangelicznymi Filipami także wobec księży – „Gdy słyszysz, od księdza: „idź”, zamiast: „chodź”, gdy słyszysz tylko słowa, ale niczego nie widzisz, niczego co cię buduje, gdy jesteś świadkiem tego, że księdzu nie zależy, zareaguj. I w ten sposób mu pomóż. Przyczyn, że taki jest może być milion. Zareaguj. Zareaguj także wobec mnie. Nie przejmuj się tym, że to biskup. Przejmuj się tym, że nie idę z tobą i że ci nie pokazuję Chrystusa”.
Po Mszy św. odbyła się Adoracja Krzyża i Ikony Matki Bożej Salus Populi Romani i piknik młodych w ogrodach katedralnych. Peregrynacja Symboli ŚDM w diecezji ełckiej zakończyła się Apelem Jasnogórskim. Z Ełku symbole Światowych Dni Młodzieży zostaną przewiezione do Jarosławia (archidiecezja przemyska).
Peregrynacja Krzyża i ikony Matki Bożej Ocalenia Ludu Rzymskiego rozpoczęła się 21 sierpnia w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktorówkach, a zakończy 1 września na Westerplatte.
Po raz ostatni symbole ŚDM były obecne w Polsce w latach 2014-2016, kiedy odwiedziły wszystkie polskie diecezje w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Ich peregrynacja w diecezji ełckiej odbyła się w czerwcu 2015 r.
rr
Parafia pw. Chrystusa Sługi
Parafia pw. Świętego Tomasza Apostoła
Parafia pw. św. Rafała Kalinowskiego
Parafia pw. św. Jana Pawła II
Parafia pw. św. Wojciecha