Walczył o każdego człowieka
Praktycznie cały Wielki Post, czas przygotowania do Wielkanocy, został zakłócony w tym roku bezprecedensowym atakiem medialnym na autorytet i świętość Jana Pawła II. Dla nas, katolików, to czas próby sumień i przyzwoitości?
– Rzeczywiście, medialne środowiska liberalno-lewicowe wraz z początkiem Wielkiego Postu mocno zaatakowały Papieża Polaka, przez co w jakiś sposób chciały też poniżyć katolików i odciągnąć nas wszystkich od spokojnego, duchowego przeżywania tego świętego czasu przygotowania do Wielkanocy.
To bardzo trudny okres dla nas, dla ludzi, którzy wychowali się na Janie Pawle II, na jego nauczaniu i świadectwie jego wiary. Czy to czas próby? Na pewno. Źle to wygląda, kiedy określone media w Polsce manipulują społeczeństwem. Ono, niestety, w jakieś swej części nie zna już naszej historii, nie zna tych warunków, w których żyliśmy w czasach komunistycznego zniewolenia, kiedy ubowcy i KGB-iści prześladowali ludzi Kościoła, pisali donosy i produkowali obyczajowe plotki na nich, a szczególnie na pasterzy Kościoła. Często te informacje – nieprawdziwe, niesprawdzone, tzw. półprawdy, stawały się orężem w walce z Kościołem.
Nie ukrywam, że jest to dla mnie także osobiście bardzo przykre, że wielu Polaków uległo manipulacji, którą się posłużono, aby zaatakować św. Jana Pawła II. Dali wiarę teczkom komunistycznej bezpieki. To wymaga teraz oczyszczenia sumień.
Jan Paweł II wyjdzie zwycięsko z tego drugiego zamachu na niego, na pamięć o nim?
– Jestem co do tego przekonany. Jan Paweł II, wielki święty, się obroni. Natomiast musimy sobie uświadomić, że nie jest to atak tylko i wyłącznie na Jana Pawła II. To ostatecznie jest atak na Kościół w Polsce, na katolików w Polsce i wszystkich tych Polaków, którzy w Janie Pawle II mieli i mają silny punkt oparcia i punkt odniesienia.
Ojciec Święty to tak naprawdę jedyny autorytet, który nie tylko w skali narodowej, ale i światowej nam się ostał. Zawsze był ważny dla naszej polskiej tożsamości, szczególnie kiedy został Papieżem. On stawał w obronie naszej Ojczyzny, stawał w obronie godności drugiego człowieka, dążył, żeby Polska stała się wolna, a każdy Polak umiał z tej wolności odpowiedzialnie korzystać. Jego pielgrzymki do Polski to drogowskaz ponadczasowy, jak organizować swe życie rodzinne, społeczne i państwowe.
Udało mu się nas zjednoczyć. Powstał ruch „Solidarności”, który przyczynił się do pokojowego upadku komunizmu, muru berlińskiego czy zażegnania wojny nuklearnej. Polacy uwierzyli, że są mocni. Jego modlitwa z ówczesnego placu Zwycięstwa w Warszawie okazała się silniejsza niż cały komunistyczny, oparty na terrorze system totalitarny: „Niech zstąpi Duch Twój…” – za sprawą Ducha Świętego, który przemieniał serca ludzi, zaczęła się odmieniać rzeczywistość, w której żyliśmy.
Czy dzisiaj też nas jednoczy?
– Myślę, że dzisiaj Papież Polak też nas jednoczy, jednoczy wszystkich, którzy wracają pamięcią do jego czasów. Mocno też wierzę, że z tego haniebnego ataku na świętość Jana Pawła II Pan Bóg wyprowadzi wielkie dobro, którego dzisiaj potrzebujemy. Tak jak w tamtym czasie trwała walka z totalitaryzmem, z komunizmem, tak i dzisiaj mamy walkę o człowieka, o cywilizację życia, o rodzinę. Jest wiele zagrożeń, są różne ideologie, w tym gender, które w nas uderzają. Polska nadal kojarzona jest z żywą wiarą i katolicką tożsamością, to nie wszystkim się podoba. Dlatego potrzeba na nowo takiego zjednoczenia, aby przeciwstawić się złu, fali demoralizacji, która niszczy małżeństwa, rodziny, życie dzieci, także tych nienarodzonych.
Myślę, że Jan Paweł II dobrze znał słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która mówiła: chcę, aby moim niebem było dobrze czynić na ziemi. I zapewniała, że będąc już w niebie, będzie nam pomagać. Jestem pewny, że Jan Paweł II pragnie wspomagać nas w tym niełatwym czasie i dobrze czynić na ziemi, w naszej Ojczyźnie, i o to prosi Boga oraz Matkę Najświętszą. Również o to, żebyśmy zachowali jedność i umieli zło dobrem zwyciężać. Musimy uwierzyć, że Bóg wyprowadzi z tego wielkie dobro. Ale On nas potrzebuje, bo zło szerzy się wtedy, kiedy dobrzy ludzie przestają czynić dobro.
Oznaką tej jedności były marsze papieskie, w których 2 kwietnia, w 18. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, wzięły udział miliony Polaków, nie tylko w Ojczyźnie.
– W obronie Jana Pawła II, jego świętości, wielkości i dobrego imienia, stanęła w tym dniu także diecezja ełcka. Staliśmy w obronie prawdy o św. Janie Pawle II z różańcem w ręku, ponieważ tą bronią możemy pokonać wszelkie zło i wyprosić pokój. Wyszliśmy z katedry z Najświętszym Sakramentem i palmami w procesji na plac św. Jana Pawła II, by tam powiedzieć: jesteśmy, bo nie możemy milczeć i patrzeć obojętnie, kiedy wrogie siły chcą zniszczyć ten wielki autorytet Papieża Polaka, oraz by wyrazić Bogu wdzięczność za życie i całe dziedzictwo św. Jana Pawła II, które nam zostawił.
Dziś jako Naród jesteśmy bardzo podzieleni, zagraża nam cały czas wybuch wojny na skalę światową. Różaniec to oręż dany nam przez Maryję, która obiecuje zwycięstwo nad wszelkim złem. Tą modlitwą różańcową przez całe swoje życie i posługiwanie walczył św. Jan Paweł II. Walczył ze złem, z zakusami szatana. Dlatego powinniśmy zaufać Maryi i naśladować św. Jana Pawła II. Używając tej broni, tej tarczy, którą jest Różaniec, zwyciężymy. Dlatego zachęcam do modlitwy różańcowej w rodzinach, w parafiach i różnych wspólnotach.
Trwa Nowenna do Miłosierdzia Bożego, módlmy się też Koronką do Miłosierdzia Bożego. Polecajmy Panu Bogu intencję przemiany serc i nawrócenie tych, którzy szerzą kłamstwa o św. Janie Pawle II. Chcą manipulować ludźmi, okazując im sfałszowane materiały, przygotowane przez służby bezpieki PRL. Módlmy się też za tych, którzy ulegli manipulacji, aby Duch Święty obdarzył ich darem rozumu i mądrości. By przejrzeli oraz mieli pragnienie poszukiwania prawdy o św. Janie Pawle II.
Ojciec Święty zachęcał też do adoracji eucharystycznej, bo – jak nas uczył – każde zło świata możemy pokonać mocą adoracji eucharystycznej. Dlatego Różaniec, Boże miłosierdzie i Eucharystia – to jest droga, którą powinniśmy iść i się bronić, i walczyć. Bo to jest walka o wiarę, o Chrystusa w sercach Polaków, o Kościół na polskiej ziemi i młode pokolenie Polaków.
Zatrzymajmy się na tym młodym pokoleniu Polaków… Młodzi ludzie, którzy nie znali Jana Pawła II, dziś szczególnie są narażeni na próbę oszpecania jego postaci i niszczenia prawdy o jego pontyfikacie. Co możemy zrobić?
– Nasze pokolenie, które wzrastało w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, ma większą świadomość tego, kim on był i co Polska oraz świat mu zawdzięczają. Tak jest, bo go jeszcze pamiętamy. Trzeba jednak przyznać ze smutkiem, że jeśli chodzi o młodych, to trochę sprawę przespaliśmy. Uśpiło nas błędne przekonanie, że nadal wszyscy Polacy pamiętają i znają Jana Pawła II tak dobrze jak my.
Natomiast dzisiaj dla 20-25-latków, ludzi młodych, Jan Paweł II jest postacią historyczną. Dlatego cały czas powinniśmy ukazywać wielkość jego pontyfikatu, przypominać jego walkę o godność i wolność każdego człowieka, szczególnie w naszej Ojczyźnie. Ukazywać, co zrobił dla Polski, dla świata, dla Europy, dla Kościoła, dla młodzieży.
Dlatego w tym miejscu bardzo dziękuję Radiu Maryja, Telewizji Trwam i „Naszemu Dziennikowi”, że zawsze to czynicie, nie tylko wtedy, gdy św. Jan Paweł II jest atakowany. Taka gorliwość i zapał są nie do przecenienia, bo nieustannie trzeba docierać do wszystkich ludzi z informacjami o pontyfikacie i nauczaniu św. Jana Pawła II.
Dziś do nas możemy odnieść słowa Pana Jezusa, który widząc w Getsemani swych uczniów śpiących, mówi do nich: „Wstańcie, chodźmy”. Dziś do nas także mówi: Wstańcie, chodźmy! Aby bronić nie tyle św. Jana Pawła II, co prawdy, którą on głosił, wszystkiego, co on czynił, całego dziedzictwa, które nam zostawił, żeby to nie zostało zmarnowane, żeby ten walec dechrystianizacji i demoralizacji nas nie zniszczył, nie zniszczył młodego pokolenia.
Młodzież często nie rozumie, że np. papieskie nauczanie moralne nie jest skierowane przeciw niej, ale że ono zabezpiecza ich ludzką godność i drogę do szczęśliwego życia.
– Święty Jan Paweł II gromadził miliony młodych na Światowych Dniach Młodzieży. Tam było widać młode oblicze Kościoła, pełne nadziei, radości i żywej wiary. 15 kwietnia 1984 roku, w Niedzielę Palmową, przekazał młodzieży 4-metrowy krzyż, prosząc: „Nieście go na cały świat jako znak miłości Pana Jezusa do ludzkości”. Tak, młodzież niesie ten krzyż na wszystkie kontynenty. Ojciec Święty mówił do nich: „Wy jesteście nadzieją Kościoła, świata; wy jesteście moją nadzieją”. Ufał młodym.
Do polskiej młodzieży mówił: Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali; w Ełku mówił: Corragio! Odwagi! Bóg jest z wami, przyszłość należy do was, idźcie w przyszłość z Jezusem i Maryją. Papież doskonale wiedział, że bez religijności nie ma moralności, a bez moralności nie ma szczęścia, tylko płacz i krzywda skrzywdzonych rodzin, a w nich małżonków, młodzieży i dzieci.
Papież Polak to prawdziwy przyjaciel młodych, który ich nie mami złudzeniami i błyskotkami, ale wskazuje prawdziwą drogę do szczęśliwego życia. Trzeba o tym mówić, trzeba to przypominać szczególnie właśnie młodszemu pokoleniu, żeby się nie dało manipulować i konfrontować z kimś, kto i dziś jest ich wielkim orędownikiem w niebie.
Święty Jan Paweł II już na początku swego pontyfikatu wezwał: otwórzcie drzwi Chrystusowi… Czy to obecne uderzenie w jego autorytet nie jest tak naprawdę próbą zamknięcia drzwi Chrystusowi?
– Oczywiście. To jest uderzenie w naszą katolicką wiarę. Papież Polak już na początku swego pontyfikatu wzywał: „Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie lękajcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”.
To uderzenie w św. Jana Pawła II jest uderzeniem w nas i ma na celu wyrzucenie Boga z życia Narodu, przestrzeni publicznej, ze szkół, z uniwersytetów i szeroko rozumianej kultury. W to miejsce chce się wprowadzać zasady różnych bezbożnych ideologii, którym na przeszkodzie stoi całe bardzo spójne nauczanie św. Jana Pawła II o człowieku, małżeństwie i rodzinie.
Dlatego to jest dziś wielka walka, nie tylko o obronę prawdy o Janie Pawle II, ale też o zachowanie naszej tożsamości i chrześcijańskiej, i polskiej. Nie dajmy sobie wyrwać Chrystusa, bo Kościół przyniósł naszej Ojczyźnie Chrystusa, a bez Chrystusa nie zrozumiemy naszej polskiej historii. Bez Chrystusa człowiek nie zrozumie do końca siebie.
Dzisiaj rozpędza się ten wielki walec dechrystianizacji i to jest właśnie przyczyna, dla której próbuje się zniszczyć autorytet i świętość Jana Pawła II. Chodzi o to, aby ludzie wierzący w Polsce stracili to ważne odniesienie do mądrości papieskiego nauczania. Dlatego nie pozwólmy odebrać sobie punktu oparcia, tego wielkiego moralnego autorytetu, bo co przekażemy następnym pokoleniom?
Posłużono się materiałami wytworzonymi przez komunistyczną bezpiekę, która robiła przecież wszystko, aby zniszczyć Kościół i jego pasterzy. Dzisiaj tymi kłamstwami jest biczowany Papież, jak Chrystus, któremu służył całe swe życie.
„Ukrzyżuj” krzyczą też i ci, co lata temu wołali „hosanna” i chętnie się fotografowali z Janem Pawłem II, nazywając go nawet swym „przyjacielem”.
– To przykre, że tacy są. Wielu klaskało i przyznawało się do Papieża, gdy walczyliśmy o wolność, a dziś go opuszcza. Dramat Wielkiego Tygodnia powtarza się na św. Janie Pawle II. Wielu krzyczało: „Hosanna”, a dzisiaj, jak za czasów Pana Jezusa, wołają: „Ukrzyżuj go”. Prawda się nie liczy.
Ufam, że Jan Paweł II wszystko widzi i czyni, aby z tego, co się dzieje wokół jego osoby, wyprowadzić większe dobro. Módlmy się o opamiętanie tych, którzy zaatakowali Ojca Świętego, o ich nawrócenie.
Musimy umieć dziękować św. Janowi Pawłowi II i dostrzec to dobro, które on przez lata szerzył. Przecież był siewcą radości, pokoju, miłości. On wskazywał nam, że źródłem tych wartości jest Eucharystia. Cały oddał się Matce Bożej. On ukazywał Boga, który jest bogaty w miłosierdzie, wyzwał nas, aby mieć „wyobraźnię miłosierdzia” w naszej codzienności. On zawierzył cały świat Niepokalanemu Sercu Maryi i Bożemu Miłosierdziu. On był obrońcą rodziny, małżeństwa, sprawiedliwości, budowania i szerzenia cywilizacji miłości i życia. On wzywał nas do świętości. Był też obrońcą prawdziwej wolności człowieka i jego godności. Był obrońcą naszej Ojczyzny. Ukazywał nam, co znaczy być prawdziwym uczniem Chrystusa: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwymi moimi uczniami. Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
Smutek Wielkiego Piątku rozwiała radość nocy Zmartwychwstania. Nie udało się „zlikwidować” Chrystusa. Nie uda się też uciszyć św. Jana Pawła II?
– Efekty tego ataku już są zupełnie inne, niż zamierzali ci, którzy go przygotowywali. Nastąpiło większe zainteresowanie postacią Ojca Świętego i jego nauczaniem. Mobilizacja w obronie polskiego Papieża pobudziła tysiące wiernych świeckich zaangażowanych w organizację marszów papieskich, procesji i różnych czuwań. Na pewno dostrzegamy ważne przebudzenie Polaków.
Pamiętajmy jednocześnie, że zło nie śpi. Nie możemy dać się znowu zaskoczyć jakimś kolejnym atakiem na najważniejsze wartości dla nas, katolików, i naszej polskiej tożsamości narodowej. Nie możemy być obojętni, bo zmarnujemy to wszystko, co dzięki św. Janowi Pawłowi II osiągnęliśmy.
– W te święta powinniśmy trwać przy Chrystusie. Z jednej strony przy Chrystusie Ukrzyżowanym, żeby uczyć się od Niego prawdziwej miłości. Bo On z miłości cierpiał i oddał życie za nas wszystkich, byśmy mogli żyć, by nas wyzwolić z niewoli grzechu.
Z drugiej strony powinniśmy trwać przy Chrystusie Zmartwychwstałym, który przychodzi do nas i przynosi nam dar pokoju. Ten pokój był pierwszym darem Zmartwychwstałego jako owoc Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. My dzisiaj powinniśmy otwierać się na ten pokój Chrystusowy, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie i zagrożenia pokoju także w naszej Ojczyźnie, w Europie i świecie.
Słowami św. Jana Pawła II z encykliki. „O Odkupicielu człowieka” pragnę przypomnieć: „Kościół nie dysponuje żadną inną bronią aniżeli bronią ducha, bronią słowa i bronią miłości. Dlatego nie może zaprzestać wołać: Nie zabijajcie!”. To jest wezwanie, które kieruje do nas w Wielkanoc.
Niech ta Wielkanoc umocni nas w dawaniu świadectwa o Chrystusie Zmartwychwstałym w dzisiejszym świecie, w rodzinie, szkole, miejscu pracy i miejscu przebywania. Stawajmy się też apostołami pokoju. Życzę wszystkim żywej, mocnej wiary. Pierwsze słowa Pana Jezusa po zmartwychwstaniu „Pokój wam” niech będą dla nas słowami nadziei, umocnienia. Niech Chrystus Zmartwychwstały obdarza nas swoim błogosławieństwem, byśmy żyli pokojem, wypraszali pokój dla Ukrainy, innych miejsc, gdzie trwają wojny i prześladowania. Abyśmy mogli odnieść też do siebie to piękne zdanie z Kazania na górze: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.
Dziękuję za rozmowę.
Sławomir Jagodziński