„Zgromadziliśmy się na Mszy św., aby najpierw Bogu dziękować za każde życie, które z Jego miłosiernej woli zaistniało. Bóg pragnie nas u siebie. Dziękujemy Bogu za wszystkich obecnych. Łączymy się z wami w żałobie, w tym trudnym przeżyciu odejścia waszego dziecka, którego się nie widziało na własne oczy. My jesteśmy jakby trochę z boku, jesteśmy uczestnikami i na pewno nie czujemy tego co wy, rodzice, ale chcemy z wami być i nie tylko dzisiaj lecz zawsze kiedy tego potrzebujecie” – mówił ks. kan. dr Marek Bednarski podczas Mszy św. połączonej z pochówkiem dzieci utraconych w Ełku.
Światowy Dzień Dziecka Utraconego jest obchodzony 15 października, bo począwszy od 1 stycznia do tego dnia trwa dziewięciomiesięczny rozwój dziecka w łonie matki. Dlatego też w sobotę, 14 października, w par. pw. św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Ełku zgromadzono się wokół urny z dziewięciorgiem „dzieci utraconych”. Uroczystej Mszy św. w ich intencji oraz rodzin doświadczonych utratą bliskich przewodniczył i homilię wygłosił ks. kan. dr Marek Bednarski, proboszcz parafii katedralnej.
„Kiedy życie człowieka wyobrażamy sobie jako taką drogę, to wiemy, że ta droga może być długa: 100-letnia, 80-letnia, 50-letnia, ale w tym przypadku ta droga była wyjątkowo krótka. Niemniej jednak, kiedy człowiek w momencie zaistnienia rozpoczyna swoją drogę, jest to droga nie prowadząca w pustkę, w nicość, ale w otwarte ramiona Ojca” – wyjaśniał kapłan.
Śmierć dzieci jest bardzo trudnym doświadczeniem dla rodziców, najbliższych, ale też porusza środowisko. Często chcemy znaleźć przyczynę, może obwiniamy też siebie i innych. „Na wiele pytań nie znajdujemy odpowiedzi. Przychodzimy do Boga z żalem, może z pretensją, ale mam nadzieję że także z wiarą i ufnością. Nie modlimy się za te dzieci, bo one tej modlitwy nie potrzebują. Wierzymy, że Bóg w swej miłości przytulił je do siebie. Modlimy się za nas, abyśmy byli mocni, byśmy jasnym wzrokiem i z nadzieją patrzyli w przyszłość naszych związków, naszych rodzin” – zachęcał ks. Bednarski.
W homilii ks. Bednarski podzielił się również swoim świadectwem. Mówił: „Wczoraj byłem w swojej rodzinnej wiosce. Pojechałem z bratem na cmentarz. Zawsze zachodzimy do malutkiego grobu, gdzie jest pochowany nasz brat, którego nigdy w życiu nie widzieliśmy. To było pierwsze dziecko moich rodziców. Urodził się jako wcześniak i po trzech miesiącach umarł. Mama nas zawsze prowadziła do tego małego grobu i mówiła, że tu jest pochowany nasz brat. My wzrastaliśmy w tej świadomości, że oprócz dużych grobów, gdzie wypisane są długie lata życia, są i te małe, dziecięce, na których czasem nie ma nawet dat.”
Utrata dziecka we wczesnych fazach jego życia, rodzi wiele pytań. Jedna z kobiet, z bólem powiedziała, że tak bardzo chciała być matką, ale nie było jej to dane. „Jesteście matkami, jesteście ojcami i tak będzie już na zawsze. Otrzymaliście tę nową funkcję, chociaż w wielu przypadkach nie dane wam było realizować tej roli przez długi etap waszego życia. Wierzymy w to, że jeszcze wiele przed wami, wierzymy także w to, że nasze ludzkie życie się zmienia, ale się nie kończy, wierzymy, że te dzieci są u Boga” – podkreślał ks. Bednarski.
Zwracając się do uczestników Eucharystii, ks. proboszcz zwrócił uwagę na różne skutki przeżywania tak trudnego doświadczenia w rodzinie. „Cierpienie powinno was jednoczyć, powinno sprawić, że się obejmujemy, że jesteśmy razem. Ale bywa też tak, że nerwy są tak wielkie, przeżycie jest tak głębokie, że nie umiemy znaleźć słów pocieszenia, nie umiemy być razem, przekazać sobie uczuć, miłości, gestów, które są formą obecności w tym momencie. Jezus mówi, że znajdziecie ukojenie w danym czasie. Oczywiście, że to nie jest tak, że przyjdziemy do kościółka, pomodlimy się i to zadziała jak jakiś przełącznik w nas. Jest miejsce na każdy etap tego procesu: pogodzenie się z wydarzeniem, pogodzenie się z wyrokami Bożej Opatrzności, czas zbliżenia się do siebie, może czas też głębszej wiary, bo doświadczamy kruchości ludzkiego życia. Na wiele pytań nie znajdziemy odpowiedzi, tym bardziej czujmy się zaproszeni przez Pana Boga, aby Mu zaufać” – mówił kapłan.
Po wspólnej Eucharystii uczestnicy udali się na Cmentarz Komunalny, gdzie w Grobowcu Dzieci Utraconych została złożona urna z prochami dzieci. Nabożeństwu pogrzebowemu przewodniczył pastor Dariusz Zuber z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Ełku.
Dzień Dziecka Utraconego w Ełku obchodzony jest od 2012 r. natomiast od 2014 r. prezydent miasta Ełku wydał zarządzenie, które reguluje pochówki dzieci utraconych i pozostawionych w szpitalu. Od kilku lat jest to wydarzenie o charakterze ekumenicznym. Pochówki są w całości finansowane z budżetu miasta. Organizacją zbiorowych pochówków z ramienia Urzędu Miasta zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ełku przy współpracy z Wydziałem Duszpasterstwa Rodzin Ełckiej Kurii Biskupiej.
Na stronie Krajowego Duszpasterstwa Rodzin (www.kodr.pl) oraz Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Biskupiej w Ełku (www.wdr.diecezja.elk.pl) jest zamieszczona wersja elektroniczna, z możliwością pobrania „Kompendium pastoralne o rodzinnym pogrzebie dziecka martwo urodzonego i towarzyszeniu w żałobie osieroconej rodzinie”.
mr