Zaproszeni by odkrywać, że choroba, cierpienie jest darem

W sobotę, 6 lipca 2024 r. już tradycyjnie odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Chorych i Niepełnosprawnych do Matki Bożej Studzieniczańskiej. Pielgrzymom towarzyszyli ich opiekunowie, kapelani szpitali w Ełku, Giżycku i w Suwałkach, pielęgniarki, kapłani z diecezji.

Przybyłych pielgrzymów powitał ks. Krzysztof Kaszuba, kapelan szpitala w Ełku. Zachęcał, aby w swoim doświadczeniu choroby odkrywać, że jest to błogosławieństwo Boże. „Odkąd jestem duszpasterzem osób chorych na raka, uczę się, że ta choroba jest błogosławieństwem, którym Bóg obdarowuje. Bo dzięki tym trudnościom, jeżeli zechcemy to dobrze zrozumieć, możemy odkryć, że w pewien sposób Pan Bóg ciebie, osobę chorą wybrał. Tak jak wybrał m.in. Klarę Badano, która swoje cierpienie w chorobie białaczki ofiarowała za grzeszników. Dzisiaj jest błogosławioną. Bóg i nas wybiera, żeby w tym doświadczeniu nie tylko nam coś pokazać, ale żebyś w tej chorobie, tym błogosławieństwie był drogowskazem dla innych” – wyjaśniał kapelan.   

Swoją refleksją na temat tajemnicy istnienia cierpienia w naszym życiu mówił ks. kan. dr Paweł Tarasiewicz, ojciec duchowy ełckiego seminarium. Zwrócił uwagę, że w codziennej modlitwie zwracamy się do Ojca, który jest w niebie. „Ten ból jest odbiciem samego Ojca Niebieskiego. Ten Ojciec, który jest w niebie cierpi, jest naznaczony tym, czego odbiciem był Abraham, czego odbiciem jest Najświętsza Maryja Panna pod krzyżem, czego odbiciem jest każdy z nas, który cierpi. Cierpienie jest łaską, bo upodabnia nas do Ojca Niebieskiego, który cierpi, że my jego dzieci, jeszcze nie jesteśmy w domu, że jesteśmy poza domem, że tutaj jest nam lepiej niż u Niego w domu” – dzielił się ks. Tarasiewicz.

„Wydaje mi się, że nasze cierpienie jest darem tylko dlatego, że Bóg dzieli się swoim cierpieniem, że On tęskni za nami, że czeka na nas. Całe to nasze życie na ziemi jest dojrzewaniem, by w momencie śmierci narodzić się do życia w niebie. Każdy w sowim życiu nosi jakiś ból istnienia. Różne są ciężary, które niesiemy przez to życie. Dlatego posłany został Pan Jezus, aby nas doprowadzić do Ojca. Potrzebujemy przewodnika, który nas tam zaprowadzi. Jesteśmy zaproszeni do nieba. Tak to odkrywam” – wyjaśniał prelegent.

„To wszystko, co tutaj przeżywamy ma sens o ile przestaniemy marzyć o przywróceniu raju utraconego, a zaczniemy żyć w chrześcijaństwie w sensie takiej drogi do Pana Boga, który czeka na nas w swoim domu, którym jest niebo” – mówił kapłan. I chociaż nauczyliśmy się wzywać Pana Boga w sytuacjach tracenia tego „raju” doczesnego, tu na ziemi zachęcał, abyśmy częściej spoglądali w Niebo ze świadomością, że z utęsknieniem czeka tam na nas nasz Ojciec.                

Ks. Paweł Tarasiewicz zauważył, że chrześcijaństwo daje nam możliwość, aby Pan Jezus zbliżył się do naszego cierpienia, naszego problemu, abyśmy w tym doświadczeniu nie byli sami. Podkreślał również, że człowiek, który jest z Panem Jezusem, sensownie przeżywa swoje cierpienie, jest świadkiem cudów.

Mszę św. poprzedziła modlitwa różańcowa, którą poprowadziła wspólnota Cichych Pracowników Krzyża. Mszy św. w diecezjalnym Sanktuarium przewodniczył bp Dariusz Zalewski, biskup pomocniczy diecezji ełckiej. W koncelebrze modlili się również kapelani szpitali i księża z diecezji.

W homilii bp Dariusz Zalewski mówił o odkrywaniu cierpienia jako daru, jako Bożej łaski. „Jak często człowiek biadoli i protestuje, gdy nagle krzyżują się jego plany, gdy w jego życie wkracza cierpienie i śmierć. Na pytanie „dlaczego?” nie ma wtedy jasnej odpowiedzi. Wszystko jest tajemnicą. Odpowiedź jest tylko jedna, a znalazłem ją kiedyś w słowach strapionych rodziców jako napis na grobowcu ich młodej córki: „Bóg wie, dlaczego!” Bóg wie, co dla człowieka jest autentycznym dobrem w perspektywie jego ostatecznego przeznaczenia” – mówił biskup.

„Każda poważna choroba jest dla człowieka bolesnym doświadczeniem, wywołującym głęboki kryzys. Normalny bieg codziennego życia ulega zakłóceniu, wiele dotąd oczywistych spraw zostaje postawionych pod znakiem zapytania. Choroba dotyka zawsze całego człowieka: ciało i ducha. Nie tylko jakiś jego cielesny narząd jest chory – on choruje jako całość, jako duchowo-cielesna jedność. Dlatego potrzebuje pomocy od innych, a jego najgłębszym życzeniem jest być znów jak najszybciej zdrowym. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że człowiek zdrowy ma wiele życzeń, a chory tylko jedno” – zachęcał do refleksji bp Zalewski.

Nawiązując do czytań, biskup pomocniczy stwierdził, że Pan Jezus nie powiedział nic na temat „dlaczego cierpienie i po co?”. „Jego odpowiedź ma charakter egzystencjalny i wyraża się w jego pełnym zainteresowania i miłości zwróceniu się do biednych i cierpiących, bo jest świadom, że właśnie do tej kategorii ludzi jest przede wszystkim przez Boga posłany. Do tych wszystkich cierpiących udaje się Jezus jako „lekarz i pocieszyciel”, aby im pomóc, pocieszyć, umocnić, uzdrowić, przywrócić do pełnego uczestnictwa w życiu społeczności” – zauważył biskup.

Na zakończenie uczestnicy otrzymali indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem na sposób lourdski. Bp Zalewski zawierzył wszystkich pielgrzymów Matce Bożej Studzieniczańskiej. Ks. Krzysztof Kaszuba wyraził wdzięczność wszystkim, którzy włączyli się w oprawę liturgiczną Mszy św., w przygotowanie agapy oraz dołożyli starań, aby chorzy i niepełnosprawni mogli wziąć udział w tegorocznej pielgrzymce. W tym roku oprawę liturgiczną przygotowały panie z Domu Opieki Społecznej w Nowej Wsi Ełckiej.     

Spotkanie zakończyło się wspólną agapą przy „najdłuższym stole z jednej deski na Podlasiu”.

Sanktuarium Matki Bożej w Studzienicznej jest jednym z głównych sanktuariów diecezji ełckiej. W roku 1999 to miejsce odwiedził papież Jan Paweł II. Od 2008 r. Studzieniczna jest etapem wytchnienia na Szlaku Papieskim „Tajemnice Światła” oraz celem Szlaku Różańcowego bł. Kard. Wyszyńskiego „Z różańcem w drodze”.

mr

Pozostałe artykuły